sobota, 10 sierpnia 2013

Rozdział 14 - Rumienię się

Rozdział 14

Złapałam za rękę Yeonrin i pociągnęłam za sobą wychodząc.
- To mój pokój. - wskazałam jej palcem drzwi, po czym obie weszłyśmy. Podniosłam moją torbę, natomiast moja przyjaciółka usiadła na moim łóżku.
- Jak się trzymasz? - zapytała mnie zmartwiona. Usiadłam obok niej.
- Poza tym, że spaliłam dom mojemu bratu, wysłałam Ren'a do szpitala i w mojej głowie mam teraz mętlik uczuć i w dodatku tyle do zrobienia, wszystko jest spoko. - powiedziałam na jednym wydechu. Yeonrin popatrzała się na mnie smętnie i przytuliła mnie.
- Hej, wszystko będzie dobrze, jasne? - szepnęła mi do ucha. - Niedługo dostaniecie nowy dom, A Minki wyjdzie ze szpitala. - dodała i mnie wypuściła. Uśmiechnęłam się do niej, na co ona zaproponowała poszukanie podręczników w internecie. Weszliśmy na stone wydawnictwa książek i zamówiłyśmy wszystko. Kurier miał przyjechać już następnego dnia.
- Aa, zapomniałabym. - powiedziała wyciągając jakąś torbę.
- Pożyczę ci trochę ubrań. - powiedziała, na co ja szeroko uśmiechnęłam się i dosłownie na nią rzuciłam.
- Kocham cię Yeonrin, jesteś najlepsza! - powiedziałam, a dziewczyna próbowała się ode mnie uwolnić.
- Ja ciebie też kocham, ale przestanę, jeżeli do końca mnie zgnieciesz. - zaśmiała się i puściłam ją. Usiadłyśmy ponownie na moje łóżko.
- Więc... Mów, mów co z tobą i JR'em! - powiedziałam, na co ona się zarumieniła.
- Jak to, co ze mną i... - przerwała na chwilę. - Jesteśmy tylko znajomymi! - krzyknęła. Patrząc się w sufit parsknęłam śmiechem.
- Taa, bo ci uwierzę. - powiedziałam i opanowałam się. - Na ilu randkach byliście? - zapytałam podekscytowana niczym małe dziecko. Szatynka złapała za poduszkę i rzuciła nim we mnie.
- Przestań gadać głupoty. - odparła.
- No heej, a kiedy wyznasz mu, co czujesz? - ponownie zaczęłam udawać małą dziewczynkę, która ekscytowała się związkiem swojej starszej siostry.
- Przestań! - krzyknęła i znowu we mnie rzuciła rumieniąc się. - Skoro tak lubisz mówić o miłości, to co u Ren'a? - zapytała wyraźnie zadowolona ze swojego pytania. Ja natomiast zrobiłam wielkie oczy i nie wiedziałam co odpowiedzieć, patrząc się na nią. - Haha, i co, tak łatwo jest odpowiedzieć? - odparła.
- No dobra... - przyznałam. - Ale to jest ciekawe! - dodałam. Aby zmienić temat dziewczyna wyciągnęła z torby ubrania i zaczęła mi je prezentować.
- A masz wszystkie kosmetyki? Też mogę ci je pożyczyć. - powiedziała.
- Nie, dziękuję. Jesteś kochana! - powtórzyłam. - Ale kupiłam już sobie kosmetyki, nową szczotkę do włosów i wszystko, czego na razie potrzebuję. - powiedziałam i nie zdążyłam nic dodać, gdyż do mojego pokoju wpadło czterech wariatów.
- Puka się! - krzyknęłam oburzona rzucając poduszką. Trafiłam w MinHyun'a.
- Ej no! Dlaczego tylko we mnie?! - krzyknął chłopak.
- Bo jesteś najprostszym celem! - uśmiechnęłam się. - Co was tu sprowadza? - zapytałam.
- Przyszliśmy posłuchać tych 'kobiecych' głupotek, o których gadacie. - odpowiedział Aron.
- Haha, gadaliśmy o chłopakach. - parsknęła śmiechem Yeonrin, a ja razem z nią. Banda głupków zrobiła minę, która wyrażała, iż chcą wiedzieć więcej, ale męski honor im nie pozwala.
- Ten, więc, Baekho, który chłopak z Shinee jest twoim zdaniem najładniejszy? - zapytałam nadal się śmiejąc. - No co, siostrze możesz powiedzieć. - dodałam wesoło.
- Hahaha, bardzo śmieszne. - odparł mój braciszek.
- Zagrajmy w prawda czy wyzwanie! - krzyknął JongHyun, na co wszyscy prócz nas pokiwali głową. -Przegłosowane! - krzyknął z radością w głosie. - Ja pierwszy! - dodał szybko, po czym zapytał. - Więc wybieram Yuri! - wszystkie radosne minki patrzały się na mnie. - Wybierasz prawdę czy wyzwanie? - Bałam się, co on może wymyślić.
- Eeem, prawda? - odpowiedziałam niepewnie.
- Więc, Yuri, czy gdybyś miała wybrać kogoś z naszej paczki, prócz swojego brata, aby z nim chodzić, kogo byś wybrała? - zapytał, na co wszyscy się zdziwili i zniecierpliwieni czekali na moją odpowiedź, gdy ja zaczerwieniłam się okropnie nie mogąc wykrztusić słowa.
- Dlaa... dlaczego pytasz o takie okropne rzeczy?! - zapytałam go, rumieniąc się tak bardzo, że wydawało mi się, że moja twarz wygląda jak burak. Wszyscy stali w bezruchu, tylko JR cieszył się niezmiernie.
- No co? - odparł. - Odpowiadaj, albo odpadniesz! - krzyknął. Podniosłam twarz w jego stronę i trzymając przyjaciół w napięciu powiedziałam.
- Więc... Ja... Wybrałabym... - zatrzymałam się. - A jednak wolę odpaść >D - zrobiłam diabelską minkę, bo wiedziałam, że niezmiernie ich to interesowało. Nie miałam innego wyjścia.
- Więc Yuri odpadła przy pierwszym pytaniu! - krzyknął Aron. - Ej, a właściwie jaka jest nagroda? - zapytał.
- Nagroda? - powiedział JR. - Może niech wygrana osoba da zadanie pozostałym! - Kurdę! Gdyby nie zadał mi tak okropnego pytania, mogłabym wygrać. Chciałabym im kazać, żeby prali moje ubrania. Nerwowo spoglądałam, jak zabawa się toczy. Od tego kto wygrał, zależało też i moje zadanie. Yeonrin całowała już Baekho i JongHyn'a w policzek, MinHyun krzyczał na cały hotel "Kocham swoją bieliznę!", natomiast mój brat postanowił, iż do mnie dołączy, bo nie miał zamiaru przymierzać damskiego stanika, co było oczywiście poniżej jego męskiej dumy.

___________________________
Uwaga, nowy rozdział ^.^ Szybko go dodałam, nie wiem, tak jakoś się złożyło ;D Moim zdaniem jest nudny :3

7 komentarzy:

  1. fajny, zabawny rozdział ;d takich więcej :D
    i dobrze, że szybciutko bo czekanie jest męczące ;p
    patrz, już czekam na kolejny ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahaha chciałabym zobaczyć go w biustonoszu xD Więcej takich rozdziałów! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ajc no jakbym grała w prawda i wyzwanie w mojej byłej szkole >.<

    OdpowiedzUsuń
  4. Piszecie komentarze za szybko! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten rozdział wcale nie był nudny ;D
    bo ja loffciam twojego bloga > 33

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham! Kocham! Kocham! <3
    Zajerzysty rozdział. Dziewczyno rozwalasz system <33

    OdpowiedzUsuń
  7. po pierwsze - Minhyuna, Rena, Jonghyuna...... Po co ten apostrof... Po drugie....ummm... granie w prawda czy wyzwanie - turbo krindż ale ja wiem że będzie tylko gorzej więc nie narzekam już...

    OdpowiedzUsuń