sobota, 7 września 2013

Rozdział 22 - Wszystko przez ten strój

Rozdział 22 

Dedykacja dla Weterana ^^.

~ Następny dzień ~
Obudziłam się wcześnie rano. Przetarłam oczy i wstałam. Pierwszym co rzuciło mi się w oczy było... Foliowe opakowanie, a w nim... ten okropny strój. Że też musiałam przegrać tą głupią gre! Schowałam głowę pod kołdrę, nie chcąc patrzeć na ten straszny prezent. Nie mogłam zapomnieć tego, co powiedział wczoraj JongHyun... A przecież ja i Minki... Już niczego nie rozumiałam. Wmawiałam sobie zawsze, że najważniejsza będzie nauka, a dopiero potem będę mogła złapać problemy miłosne. Jednak niestety - stało się jak stało. Nadal nie byłam pewna swoich uczuć co do uroczego blondyna, chociaż czułam, że nieźle zaczyna mi zależeć. W dodatku JR musiał wszystko zepsuć, mówiąc coś takiego. Miałam mętlik w głowie. Nie mogłam sobie poukładać niczego, oprócz jednej myśli - NIE CHCĘ TEGO UBIERAĆ. Zaczęłam się zastanawiać, jaki sprytny plan mogę wykonać, aby nie musieć tego zakładać. Poplamić strój? Udać chorą? Załatwić wszystko tak, żeby JongHyun myślał, że musiałam pomóc w czymś ważnym przyjaciółce? Wszystkie pomysły były trochę zaplątane. W końcu przegrałam turniej gry i powinnam wykonać moją karę, jak reszta. Ba, wykonałabym ją chętnie, niestety chłopak musiał w takiej chwili powiedzieć mi coś takiego. Stwierdziłam, że jakoś to przeżyję. Że może on tylko żartował, że powiedział to dla zabawy. Zresztą? Co się może stać? Będę wraz z resztą mu 'służyć'. Na samą myśl o chłopakach w damskich strojach zaczęłam się śmiać. Spojrzałam na godzinę. Było już po 9. Mieliśmy wykonywać zadanie cały dzień. Wstałam, wzięłam prysznic. Ubrałam strój, który dostałam. Był taki... seksowny. Nie miał taki być. Podobało mi się, jak na mnie leżał, ale sam fakt w jakim celu go ubieram mnie przerażał. Pomalowałam lekko oczy i związałam włosy w kucyka. Spojrzałam w lustro. Uczesanie wcale nie pasowało do stroju - świetnie! Nie chciałam wyglądac w tym dobrze.
- Yuuri - usłyszałam znajomy głos. Mój brat mnie wołał. Czułam w nim nutkę smutku, gdyż pewnie też musiał ubrać... To samo co ja? JR czasem naprawdę jest przerażający. - Czekamy na ciebie. - dodał.
- Już idę. - wrzasnęłam. Jeszcze raz spojrzałam się na siebie. Wzięłam głęboki oddech i zdecydowanym krokiem pomaszerowałam do drzwi. Otworzyłam je i wyszłam, po czym skierowałam się do salonu. Kiedy tylko przekroczyłam jego prób wybuchłam śmiechem, którego nie mogłam opanować. 
- Co cię tak bawi!? - jęknął cały czerwony Minhyun. Nadal nie mogłam zatrzymać śmiechu i ledwo wykrztusiłam. 
- Wyglądacie jak pedały - Nie mogłam się powstrzymać, musiałam to powiedzieć. Nagle do pokoju wszedł Minki. Jego reakcja niczym nie różniła się od mojej.
- Co wyście założyli?! - powiedział przez śmiech. 
- Zamknij się! - pisnął mój brat chowając się za fotelem. 
- A gdzie nasz lider? - zapytałam lekko się opanowując. 
- Kto mnie wołał? - powiedział JongHyun wchodząc i spoglądając na mnie. - Phi phi phi - zacisnął zęby, ale po chwili zaczął się głośno śmiać.
- Może lepiej już powiedz, czego chcesz, a nie molestujesz nas psychicznie! - powiedział Aron. Biedny Aron w damskim ubraniu. 
- Dobra, dobra. - mruknął. - Więc Baekho, zrób mi śniadanie, Aron i Minhyun, możecie posprzątać w moim poko... - mówił, kiedy Ren mu przerwał. 
- To ja już idę, pośmieję się jak skończycie ^^. - i poszedł do swojego pokoju. 
- A ja? - zapytałam niepewnie. DongHo uciekł do kuchni, aby się nie pokazywać, a chłopcy dosłownie pobiegli do pokoju zwycięzcy. 
- A ty... - powiedział tajemniczo. - Możesz mi zrobić masaż. - uśmiechnął się.
- Co? O.O - wrzasnęłam. - Nawet o tym nie myśl zboczeńcu! - dodałam. - Najlepiej wrócę do pokoju i po ludzku się przebiorę! - krzyknęłam, na co uśmiech z jego miny zrzędł.
- Ale... W końcu przegrałaś. - wyjaśnił. - Więc możesz przynieść mi... coś do picia? - powiedział trochę zniesmaczony. Bez słowa udałam się do kuchni, gdzie zobaczyłam mojego braciszka.
- Idź się przebierz. - mruknęłam. 
- Ale przecież... - zaczął. 
- Co z tego? - powiedziałam lekko poddenerwowana. Baekho nie odezwał się już i dalej przygotowywał gofry. Wyciągnęłam z lodówki sok pomarańczowy i nalałam go do szklanki. Wzięłam ją i zaniosłam chłopakowi
- Proszę. - powiedziałam próbując się uśmiechnąć. 
- Jeżeli chcesz, możesz sobie iść... - powiedział cicho.
- Nie. - odpowiedziałam. - Masz rację, przegrałam. - po czym udałam szczęśliwą. - Więc chcesz czegoś jeszcze? - puściłam mu oko. Najwyraźniej jestem niezłą aktorką, ponieważ on też się uśmiechnął i oznajmił.
- Jeżeli chcesz, możesz ze mną zostać i obejrzeć film, samemu będzie mi nudno. - wyszczerzył się. 
- A czy jest jakaś inna opcja? - zapytałam spokojnie spoglądając na niego.
- Nie mam za dużo pomysłów - powiedział. Sprytnie.
- Niech będzie. - powiedziałam i usiadłam. Włączył jakąś komedię. Film leciał już 10 minut, kiedy odezwałam się - Skoro mam tutaj tylko tak siedzieć, to wybacz, idę się przebrać. - wyjaśniłam i wstałam. Zwróciłam się w stronę pokoi. Nagle mój telefon zaczął wibrować. Zatrzymałam się i wyciągnęłam go z kieszeni. Okazało się, że to sms o niskim stanie konta. Włożyłam telefon do kieszeni. Już miałam iść w stronę pokoju, kiedy poczułam, że ktoś łapię mnie za rękę i zabiera do jakiegoś pokoju, zakrywając mi usta dłonią. Wreszcie wypuścił mnie. Zdenerwowana obróciłam się i zobaczyłam... JONGHYUNA?! Serce biło mi bardzo szybko, nie wiedziałam jakie zamiary ma owy 'porywacz'.
- Ślicznie wyglądasz. - powiedział patrząc na mnie. Zrobił kilka kroków w moją stronę, więc ja cofnęłam się do ściany. - Przecież nic ci nie zrobię. - dodał i uśmiechnął się uroczo. Podszedł do mnie bliżej, a ja nie miałam jak uciec. Odwróciłam głowę, nie patrząc na niego. Złapał mnie delikatnie za podbródek i skierowałam moją twarz w jego stronę. Patrzałam się w jego oczy, gdyż nie miałam wyboru. Stałam prawie nieruchomo, kiedy poczułam, jak JR powoli zbliża się do mojej twarzy. Ze stresu nie mogłam nic zrobić. Minęły jeszcze zaledwie 2 sekundy, kiedy poczułam, jak JongHyun mnie całuję. Szybko odepchnęłam go i wybiegłam z pokoju. Zdenerwowana wbiegłam do siebie i zamknęłam drzwi na klucz. Podbiegłam do szafy i zdecydowana szybko zaczęłam ściągać, a właściwie już prawie zdzierać z siebie okropny strój. Nagle ktoś zapukał do drzwi.
- Yuuri? - usłyszałam znajomy głos. 
- Idź stąd, nie mam humoru! - wrzasnęłam będąc już w samej bieliźnie. 
 - Ale kupiłem ci babeczki! - krzyknął chłopak. 
- Idź sobie Ren! - odpowiedziałam i sięgnęłam po koszulkę do szafy. Już ją ubierałam, kiedy usłyszałam dźwięk klucza w drzwiach i do pokoju wparował... blondyn z 3 babeczkami w pudełku. Kiedy mnie zobaczył momentalnie się obrócił.
- Przepraszam nie chciałem! - pisnął. 
- Wynocha zboczeńcu! - wykrzyczałam, po czym wybiegł zamykając drzwi. Ubrałam szybko koszulkę i spodenki. 
- Już mogę? - usłyszałam. 
- Tak. - odpowiedziałam i wszedł do pokoju zarumieniony. - Ty debilu! - wrzasnęłam. - Skąd wziąłeś klucz?! 
- Zapasowe klucze leżały na stole, to wziąłem twój i... - wytłumaczył, po czym złapałam buta leżącego obok mnie i rzuciłam w jego stronę. Niestety nie trafiłam.
- Yah! - wrzasnął. - Mogłaś powiedzieć, że się przebierasz! - oburzył się.
- Mówiłam, żebyś nie wchodził. - powiedziałam. - To miło z twojej strony, ale nie chcę babeczek, więc dziękuję. Możesz iść - oznajmiłam.
- Co ci jest? - zapytał marszcząc brwi. 
- NIC - krzyknęłam głośno i dodałam. - Do widzenia! - na co zrobił smutną minę  i wyszedł, zabierając babeczki, na które tak naprawdę miałam ochotę.

________________
Ohayo! :D Dodałam go dosyć szybko, i jest dłuższy od poprzedniego ;) Ale jest nieźle pomieszany, więc przepraszam za to xD. Niektóre fakty mogą wydać się dziwne, ale tak już jest w moim opowiadaniu! xD No cóż, dziękuję za komentarze, za tyle wyświetleń, kocham was <3

7 komentarzy:

  1. świetne <3 (postanowiłam wreście dać jakiś komentarz xd)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie lubię Cię Piegus, bo to było takie niefajne :c Wiedziałam że to Ren dostanie butem! Ta cała akcja z Jonghyunem była fe, po prostu fe ;< Biedny Renik. Ciekawe co by zrobił jakby mu powiedziała o tym *-* Lol. Mam mieszane uczucia, ale tak czy tak nadal bd Cię molestować o pisanie dalej!
    Btw, foch bo mój dedyk był też dla Poziomy, a teraz lecą same dla innych osób :((((((

    OdpowiedzUsuń
  3. *U* Teraz to będzie xD Ale Jr jest mój ! xd

    OdpowiedzUsuń
  4. Epicko :3. Zboczenie, ale epicko :3. xd
    Czekam na kolejny rozdział i mam nadzieję, że się nie zawiodę xd.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ajajajaj ja ja koffam tego bloga
    tylko nie podoba mi się to że Ren zarobił butem XD
    ale i tak koffam tego bloga > 3

    OdpowiedzUsuń
  6. Biedny Renio! :<
    Piszesz świetnie i już nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału. :)
    Hwaiting~! <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Z całym szacunkiem autorko ale czemu z Jonghyuna zrobiłaś takiego psychola napalonego. Ja wiem wtedy ci się bardzo podobała scena jak Haru zaciągnął Shizuku za jakiś blok;)) ale ten rozdział był -co najmniej nie cool -krindzowy
    Ale fajnie że but został rzucony w Rena cóż za ekspresja emocji.

    OdpowiedzUsuń