sobota, 2 listopada 2013

Rozdział 27 - Przebiegły blondyn

Rozdział 27 ^.^

Obudziłam się i otworzyłam szeroko oczy. Z uśmiechem na twarzy przeciągnęłam się, ziewnęłam i rozejrzałam po pokoju. Zaraz? Czy przypadkiem kiedy zasypiałam, obok mnie nie leżał Ren? Zdziwiona już miałam wstawać, gdy do pokoju wszedł nikt inny, jak... Minki. Miał w ręku szklankę herbaty i uśmiechał się szeroko. Nadal miał na sobie to, w czym zasnął. Spoglądałam na niego, on też patrzał na mnie, uśmiechając się nadal. Nic nie mówił, tylko się gapił i uśmiechał, jak jakiś niedorozwój.
- Powiesz mi wreszcie dlaczego tą mordkę cieszysz? - wymruczałam śmiejąc się z niego w duszy.
- Bo dzisiaj sobota.  - powiedział z nadmierną radością w głosie.
- I co z tego? - zapytałam podnosząc brwi.
- Żadnych występów, żadnych autografów, tylko ty i ja i... - powiedział, a w tym czasie do pokoju wszedł mój brat.
- Baekho? - podniosłam oczy na chłopaka.
- Co? Nie! I randka! - wrzasnął blondyn, jak gdybym zrobiła mu coś złego.
- Nie, nie o to chodzi głupku. - mruknęłam wstając. - Czego chcesz braciszku? - zapytałam. 
- Idziecie na śniadanie gołąbeczki? - zadrwił sobie.
- Zamknij się! - wrzasnęłam i nerwowo wyszłam z pokoju kierując się ku kuchni. Usiadłam do stołu, gdzie byli wszyscy, oprócz DongHo i Minkiego naturalnie.
- Ktoś tu nie korzystał rano z łazienki... Phi phi... - drwił Aron.
- Masz jakiś problem?! - wrzasnęłam na niego prawie wsadzając mu palec w oko. 
- I wstał lewą nogą. - dodał Minhyun szczerząc się wesoło.
- Tak pogrywacie? Więc nie jesteście godni jedzenia ze mną posiłku. Moja duma i ja wychodzimy. - wyjaśniłam uroczystym tonem, podniosłam się i wyniosłym krokiem wyszłam z pomieszczenia. Usiadłam w salonie i włączyłam telewizje. Skoro mają dzisiaj dzień wolny, znaczy to między innymi, że będą pewnie odpoczywać w domu. A mówiąc 'odpoczywać' mam na myśli kompletny chaos. Mieszkam tu już prawie 2 miesiące i nadal nie mogę zrozumieć, jak można się tak zachowywać. Przynajmniej raz na jakieś dwie godziny słychać było krzyki z drugiego końca apartamentu 'Zostaw mnie zboczeńcu! Nie dotykaj mnie!', albo ewentualnie 'To nie ja! Przysięgam, naprawde, to nie moja wina!', no i czasami też dało się usłyszeć krzyki księżniczki 'Jak mogłeś użyć moich kosmetyków?!'. I tak w kółko. Codziennie. To już nawet nie było zabawne, to było dosyć... denerwujące.
W telewizji jak zwykle nie było nic, co zaiteresowało by mnie bardziej. Poszłam więc do swojego pokoju. Weszłam do środka. Na łóżku siedział nadal nadmiernie zadowolony blondyn. Szczerze, to rzadko się uśmiechał i muszę przyznać, że wyglądał naprawdę uroczo. Uśmiechnęłam się pod nosem.
- To gdzie chcesz iść? - zapytał zniecierpliwiony.
- W jakim sensie? - smarszczyłam czoło, ale zamiast odpowiedzi usłyszałam krzyki 'Nie! Weźmiemy ten!', 'Zamknij się! Ten film jest nudny!', 'Bierzemy horror!'. Wraz z Renem wyszłam do salonu i zobaczyłam chłopaków kłócących się o jakieś płyty.
- O co tym razem chodzi?! - wrzasnęłam.
- Bo dzisiaj chcemy obejrzeć jakiś film i ten idiota chce wziąć komedię! - krzyczał JR.
- Sam jesteś idiotą, horrory to dno! - krzyczał Aaron. 
- Zaraz, co? - zapytał jasnowłosy. - Ale że dzisiaj? - mruknął. 
- Tak! - krzyknął Hwang machając jakimiś opakowaniami po płytach. Wywróciłam oczami i wymusiłam lekki uśmieszek.
- Jeżeli nie wybierzecie filmu, to nie będziemy oglądać żadnego. A żeby w domu był spokój, wy najlepiej pójdziecie na siłownie albo do parku, żeby się wyżyć! - wrzasnął Ren. Spojrzałam na niego zdziwiona. Wszyscy się na niego gapili. On natomiast obrócił się na pięcie i poszedł w stronę pokoi. Bez zastanowienia poszłam za nim.
- Wow. - mruknęłam. - Nie wiedziałam że potrafisz tak głośno krzyczeć :o. - chłopak lekko uśmiechnął się pod nosem.
- Nigdy nie wybiorą fillmy, wyniosą się na wieczór i będziemy mogli zostać przed telewizorem. - uśmiechnął się szyderczo. 
___________________________________________
Wow! Już 4 tys. wyświetleń! *-* Dziękuję wam za wszystko, jesteście najlepsi! Hwaiting! <3

4 komentarze:

  1. Suuper. I ten wybuch Rena. Odlot. Czekam na więcej. HWAITING!!!;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział...;)
    Zapraszam do mnie

    biasowie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Autorko kończ waść wstydu oszczędź

    OdpowiedzUsuń